Witam serdecznie wszystkich po dosyć długiej przerwie.
Po lekkich problemach finansowych i zniechęceniu do wspaniałej aktywności, jaką jest pilotowanie śmigłowców RC, postanowiłem do niej wrócić. Tym razem jednak bardziej z głową, więc chcę przez jakiś czas najpierw zająć się lataniem na symulatorze. Jedynym transmiterem/aparaturą, którą posiadam jest ta od Lamy V4 - dosyć prosta, 4-kanałowa. Aparatura ta ma tę nieprzyjemną cechę, że jest zasilana ośmioma bateriami AA, a przez kabel, którym łączę ją z komputerem nie jest zasilana. W związku z tym wymyśliłem kilka opcji i zastanawiam się, która jest najlepsza:
1. Kupienie 8 akumulatorków AA i ładowarki (kwestia wyboru spośród szerokiego asortymentu)
WADY: Wydatek na ładowarkę i akumulatorki, które nie wiadomo, jak długo wytrzymają
2. Wykorzystanie istniejącego gniazda z napisem "charge" i odpowiednia przeróbka połączeń w środku tak, aby można było zasilać aparaturę za pomocą 12-voltowego zasilacza przez to gniazdo (konsultowałem tę opcję z bratem, który zna się na elektronice; po obejrzeniu tego, co jest w środku, stwierdził, że byłoby z tym sporo kłopotu)
WADY: trudność wykonania, łatwo coś zepsuć i nie gwarantuje to pewności odpowiedniego działania
3. Kupienie w miarę przyzwoitej, 6-kanałowej aparatury, która:
a) jest zasilana czterema bateriami AA
b) może być zasilana z komputera przez kabel
c) może być zasilana przez zasilacz
WADY: za jakiś czas planuję kupić śmigłowiec, który mam na oku (ESKY D700 3G), który jest sprzedawany z aparaturą, a nie są mi potrzebne dwie.
Chciałbym prosić Was o rady w tej kwestii.
Pozdrawiam serdecznie